"Istotnie, Sąd odwoławczy naruszył przepisy regulujące standardy kontroli instancyjnej, w tym przede wszystkim art. 433 § 2 k.p.k. oraz przepisy prawa materialnego, w sposób opisany w nadzwyczajnych środkach zaskarżenia..."
za SN: "pokrzywdzona w sposób dobrowolny i samodzielny podjęła decyzję o rezygnacji z konwencjonalnego leczenia onkologicznego... tę metodę odrzuciła świadomie i dobrowolnie pokrzywdzona... stan zagrożenia dla zdrowia i życia nie był wywołany przez oskarżonego, a autonomiczna decyzja pokrzywdzonej o rezygnacji z jedynego uznanego za dające szansę przeżycia leczenia, tj. leczenia konwencjonalnego, stawiała widoczną granicę dla możliwości wpływania oskarżonego na stan zagrożenia i skutek w postaci śmierci pokrzywdzonej.
To, że P. Z. zaoferował pokrzywdzonej - zdecydowanej na rezygnację z leczenia onkologicznego konwencjonalnego - swoje usługi w zakresie terapii niekonwencjonalnej (str. 4 uzasadnienia Sądu II instancji; terapii znanej zresztą pokrzywdzonej, skoro ukończyła kurs w tym zakresie) nie powoduje przeniesienia tego zachowania na relewantną płaszczyznę odpowiedzialności karnej w odniesieniu do stanu zagrożenia wywołanego nowotworem i za potencjalne możliwości wyleczenia tylko w oparciu o leczenie onkologiczne konwencjonalne. Ta cała płaszczyzna została pominięta przez oba orzekające w sprawie Sądy. ...pokrzywdzony, korzystając z prawa do samostanowienia, uniemożliwił (podkreślenie SN) wykonanie czynności mających wyeliminować lub zminimalizować możliwość wystąpienia skutku, M. K. ukończyła II stopień kursu III KK 461/22 29 reiki i zdawała sobie sprawę z tego, jakie ta metoda może przynieść rezultaty, na co jest ukierunkowana, ale przede wszystkim wiedziała jakie są konsewkwencje nieleczonej choroby onkologicznej (jej rozwoju przy zniechaniu podjęcia koniecznego leczenia, do wdrożenia którego była wielokrotnie namawiana przez ustalone w toku postępowania osoby).
Zasadnie podnoszą obrońcy P. Z., że kwestia zgody pokrzywdzonej M. K. została przez Sąd II instancji jednoznacznie zmarginalizowana, a z punktu widzenia ocen prawno-karnych w istocie pominięta. Już w apelacji adw. Patryk Zbroja wprost wskazał, że doszło do błędu w ustaleniach faktycznych w zakresie przyjęcia, że oskarżony miał jakikolwiek wpływ na podjętą przez pokrzywdzoną decyzję o całkowitej rezygnacji z onkologicznego leczenia konwencjonalnego i dokonała ona takiego wyboru samodzielnie i świadomie (apelacja s. 8). Adw. Beata Schwierzy również podniosła, że to M. K. samodzielnie i dobrowolnie podjęła decyzję o zaniechaniu konwencjonalnego leczenia onkologicznego (apelacja – s. 1), na co P. Z. nie miał wpływu i konsultowała stosowanie metod niekonwencjonalnych również z innymi osobami, które takie metody stosowały i zanegowała skarżąca zasadność przypisania oskarżonemu realizacji znamion trzech przestępstw określonych w części szczególnej Kodeksu karnego (art. 160 § 1, art. 155 oraz art. 286 § 1).
Zasadnym jest, jak wskazano, zarzut naruszenia standardów kontroli odwoławczej, w tym zwłaszcza przepisu art. 433 § 2 k.p.k. Przede wszystkim nie wyjaśniono – w aspekcie jurydycznym, czy oskarżony był gwarantem nienastąpienia skutku. Sąd II instancji w pełni zaakceptował ustalenia Sądu I instancji i dokonaną subsumcję, a w uzasadnieniu wyroku Sąd Rejonowy zawarł m. in. następujące stwierdzenie (s. 28): „… oskarżony, którego pokrzywdzona obdarzała tak wielkim zaufaniem mógł zadbać o opiekę medyczną dla niej... Podjęte przez oskarżonego działania, zabiegi, pozostawały w związku przyczynowym ze śmiercią M. K. ”. O jaki związek przyczynowy chodzi (adekwatny, oparty o test sine qua non, terię warunku odpowiadającego empirycznie potwierdzonej prawidłowości, czy inną koncepcję jurydyczną, nie wiadomo –
a Sąd meriti popadł w wewnętrzną sprzeczność, skoro sam uznał, że nie był on gwarantem, a w szczególności lekarzem III KK 461/22 32 (uzasadnienie, s. 26) oraz przyjął (s. 27), że to brak podjęcia leczenia onkologicznego spowodowało u pokrzywdzonej rozwój procesu nowotworowego w dość krótkim czasie.
Rozważania i wnioski Sądu Rejonowego co do przypisania oskarżonemu znamion z art. 155 k.k. są całkowicie błędne, wręcz niezrozumiałe, skoro Sąd ten wprowadził jeszcze jedną kategorię ... przyjmując, że (uzasadnienie, s. 29): „Śmierć pokrzywdzonej była zapewne niezamierzonym następstwem zachowania oskarżonego polegającym na niezachowaniu obowiązku ostrożności w sytuacji, w której na podstawie normalnej zdolności przewidywania i ogólnego obowiązku ostrożności dbałości o życie ludzkie lub przewidywania skutków własnych działań można było od niego oczekiwać, aby nie dopuścił do nastąpienia przestępnego skutku, jakim była śmierć M. K.”. Z kolei Sąd II instancji skwitował to wszystko następująca oceną (uzasadnienie, s. 24): „Sąd Rejonowy poczynił w sprawie prawidłowe ustalenia taktyczne co do sprawstwa i winy oskarżonego.
Ponownie rozpoznając sprawę Sąd Okręgowy w Szczecinie będzie miał na względzie poczynione uwagi i rozstrzygnie w zgodzie z obowiązującymi przepisami prawa, czy można P. Z. przypisać popełnienie przestępstwa oszustwa, a jeżeli tak to w jakiej postaci. Pozwoli to na ustalenie rzeczywistego zakresu i rozmiaru odpowiedzialności karnej oskarżonego.